Okiem trenera (30) Memories

Świat stanął, a to zawsze dobry czas na wspomnienia. Na moje największe wspomnienia z Taekwon-Do składa się coraz więcej wydarzeń, ale z perspektywy ucznia, szarego taekwondoki z tłumu, nigdy nie zapomnę pięknego czasu jakim były centralne obozy, kiedy jeszcze ćwiczyłem pod szyldem PZTKD i kiedy średnia wieku na tych obozach była z pewnością wyższa niż dziś (co nie znaczy, że jest tam gorzej, ale wtedy wysoka średnia wieku ćwiczących z pasją mi imponowała i imponuje do dzisiaj…). Wiadomo są różne obozy, kameralne i nie kameralne, ale taki masowy również ma swój niepowtarzalny urok, tym bardziej, gdy kadra jest żywa/w sensie żyje tym i wszyscy w grupie wiedzą „o co chodzi”. Liczby na tych obozach 5-10 lat temu wynosiły ponad 200 ćwiczących, a na pierwszym jakim byłem to jeśli dobrze pamiętam nawet bliżej było 300 osób (podzielonych na grupy). Tam poznałem m.in. trenera Jasińskiego, który przygotowywał mnie później do egzaminów na I i II dan ITF, które udało mi się zdać za pierwszym razem, a w PZTKD standardem jest, że połowa podchodzących te egzaminy oblewa, lub zdaje za drugim, trzecim, a nawet ósmym razem… Jeszcze raz – dzięki!

(więcej…)

Okiem trenera (29) Kluby przetrwają kwarantannę, a Ty?

Jaki dziś jest dzień…? Poniedziałek, sobota…? Dla większości trenerów kalendarz się rozmył, bo sytuacja zmusiła nas to wyjścia ze stałego rytmu i zawieszenia zajęć w naszych klubach. Treningi odbywają się online, zawodów i seminariów nie ma, tak naprawdę nie wiadomo kiedy machina ponownie ruszy. Jedni są optymistami i liczą na maj, inni straszą wrześniem. Na szczęście jeśli w klubie panowała rodzinna atmosfera i klubowicze wiedzą, że „to” znajdą właśnie u Ciebie, jest bardzo duża szansa, że razem przetrwamy kwarantannę i wrócimy na dojang jeszcze mocniej zżyci i wdzięczni sobie. Wdzięczni za siebie!

(więcej…)

Okiem trenera (28) Obcując ze sportem i tradycją

Nie było od dawna czasu usiąść i popisać luźno o naszej ukochanej sztuce walki, bo zarówno w klubie masa roboty (zgrupowania, promocja, a teraz jeszcze generalne sprzątanie przed sezonem 2019/2020), a i wywiadów do książki (więcej tu: https://www.facebook.com/Ksi%C4%85%C5%BCka-o-historii-Taekwondo-170308270522786/), która mam nadzieję wyjdzie w 2020 roku, jest kilka do spisania z plików mp3 nagranych w Pucku. Ale koniec wymówek. Zależy kto gdzie się wychował. Są kluby i miasta, w których stopnie rozdawane są z automatu, a są takie, gdzie od dziecka uczy się adepta odpowiedniego szacunku do pasa i jest wysoki poziom egzaminów. Jak sie nauczyłeś – tak potem uczysz. Są miejsca, gdzie zbytnie przywiązanie do tradycji traktuje się jako przejaw oszołomstwa, a są takie gdzie w jej (tradycji) imię odrzuca się wiele inspirujących nowości i tym samym daje się pożywkę hejterom starych zasad i wartości, kiedy TKD było sztuką walki, samoobroną, a nie tylko sportem.

(więcej…)

Fragmenty rozmowy z M. Chorzelewskim (Start) !

Marcin Chorzelewski – jedyny polski medalista Mistrzostw Świata seniorów w Taekwondo Olimpijskim, trener Start Olsztyn. Fragmenty rozmowy do książki „Historia Taekwondo w kilku rozmowach” pisanej przez instruktora toruńskiej Centurii.

Okiem trenera (27) Szczęście na drodze

Podczas sobotnio-niedzielnego seminarium dla instruktorów w Toruniu posłuchamy oraz będziemy mieli okazję poćwiczyć układy tradycyjne, samoobronę, techniki specjalne, a także poznać kolejne opcje wzmacniania swego ciała pod kątem sportów walki poprzez nowoczesne metody. Ciesząc się na to wydarzenie, trudno uciec od pewnych refleksji dotyczących nas samych – instruktorów. Dlaczego Taekwon-Do?

(więcej…)

Okiem trenera (26) Przeprowadzka!

Mamy umowę, mamy klucze, mamy pomysł, który zaczęliśmy wprowadzać w życie. Już w kwietniu KS Centuria Toruń będzie trenowała na nowej, większej sali! Jej lokalizacja to róg Szosy Chełmińskiej i Bema, a dokładniej wiele pomieszczeń pod znajdującym się tam marketem „Biedronka”. Na Dworcu Miasto było fajnie, ale nie idealnie. Przede wszystkim wisiał nad nami temat remontu, który wydaje się być jednym z najgorętszych tematów w mieście, przynajmniej jeśli chodzi o inwestycje. Mieszkańcy i klienci PKP od lat skarżą się na jego wygląd, a także na brak kas biletowych, brak porządnego cateringu, toalet itd. Nie oszukujmy się, tylko nasz klub nadawał temu miejscu kolorytu.

(więcej…)

Okiem trenera (25) Szanować przeszłość, patrzeć w przyszłość

Podczas pisania książki „Historia Taekwondo w kilku rozmowach” spotykam różne podejście do Taekwondo, nie tylko zależne od federacji (ITF/WT), ale różne nawet wewnątrz danych federacji, podzielonych wzdłuż i wszerz pod kątem stosunku do sztuki walki, jej historii, losów, rozwoju… Książka to tylko kolejny przykład, wielu z nas toczy rozmowy podczas rozmaitych wyjazdów i spotyka się z opiniami diametralnie różniącymi się od siebie. Najbardziej zależy to od konkretnego człowieka, od jego trenera (!) i wychowania. Nie od dziś wiadomo, że kształtuje nas m.in. to jakich spotkamy po drodze ludzi. Osobowości w tym środowisku bywają silne i nieskore do kompromisów, co czasem ratuje, a czasem psuje…

(więcej…)

Okiem trenera (24) Pracowity rok 2018 !

To był dla mnie, jako aktywnego instruktora-taekwondoki fajny, ciężki rok. Zrobiłem III Dan Taekwon-Do ITF przed mistrzami z trzech różnych krajów, II Dan Taekwondo WT na centralnym egzaminie PZTO, a pod koniec roku udało się jeszcze zmobilizować i przygotować do turnieju Taekwon-Do Polish Open (walki wg dwóch różnych regulaminów i układy formalne czarnych pasów). Jestem zadowolony z podjęcia tylu rękawic, tym bardziej, że nie mam (jak Wy) trenera-osoby, której zależy na moim Taekwondo. Od diety, stresów i samotnych przygotowań, po satysfakcję, że udało się podjąć kolejne wyzwania bez wymówek! To niby niewiele, patrząc od strony czysto zawodniczej wrażenia nie robi, ale te wydarzenia odbywały się przecież tylko „w przerwach” między szkoleniem Was – kilku moich sekcji, dwóch federacji TKD. Jestem po fajnym 2018 roku zmęczony, bo przecież prócz tego przeżywałem przede wszystkim Wasze starty, Wasze egzaminy i kryzysy… Odejście kilku fajnych klubowiczów. Co weekend zawody, seminaria. Obozy… ten klubowy, ten centralny.

(więcej…)

Okiem trenera (23) Pułapka mówienia: „Skoro nie chce to go nie zmuszam”

Chłopak miał kompleks (i ma dalej, a mógł kiedyś nie mieć…). Kilka razy chciał odejść, w końcu udało mi się wymusić na nim (w prywatnej rozmowie przy mamie) „czemu” (widziałem bowiem, że pracuje na zajęciach z zaangażowaniem i uśmiechem). „Bo czuję się gorszy od reszty, tamten robi to dobrze, a ja źle”. Miał dobre warunki fizyczne, a co do techniki to w jednym był lepszy, w drugim faktycznie gorszy – za to lepsze był chwalony, a na opanowanie drugiego potrzebował (jak wszyscy) czasu. Standard. Rozmawiam z nim o tym, badając czy to prawdziwy powód, a mama się wtrąca machając z zażenowaniem ręką przed twarzą, że „on w szkole też taki” itd., a po krótkim czasie… wypisuje go z klubu. Dzieciak wygrał, czy wychowawcy (rodzina, klub sportowy)? Wygląda na to, że dzieciak, który zaraz wróci do wirtualnej rzeczywistości. I teraz pytanie: czy „nie będę go zmuszać” jest tu spełnieniem obowiązku rodzicielskiego? Mam poważne wątpliwości (chociaż nie twierdzę, że to łatwy czas).

(więcej…)

Okiem trenera (22) Wyzwania, czy świat iluzji?

By klimat Do-Jang był odpowiedni dla sztuk walki, muszą na nim obowiązywać jasne zasady i dyscyplina, a także wymagania względem uczniów. Niestety w czasach przesadnej komercji to się rozmywa, bo „jeszcze zawodnik się obrazi, że śmiemy mu zwracać uwagę”. „Stara szkoła” trenerska (i nie chodzi tu o wiek instruktorów) ma szereg plusów, bo „stara szkoła” wymaga! Nakazuje raczej wzrastać adeptom do wysokiego poziomu, zamiast zniżać się do niskiego poziomu nowicjusza, po to tylko żeby nadal został KLIENTEM i płacił pieniądze. Klient, a adept sztuk walki – oto różnica, którą staramy się na naszym Do-Jang rozumieć, wymagając od naszych uczniów, ale przede wszystkim od samych siebie!

(więcej…)