Okiem trenera (16) Droga samodoskonalenia się
Zapominane dziś wątki teorii sztuki walki znajdujemy m.in. na stronie Mińskiego Klubu Taekwon-Do. Polecam najpierw przeczytać i przyswoić tekst z linka, nie chcę przepisywać, dodam coś od siebie do poszczególnych punktów – wszak każdy będzie to rozumiał trochę po swojemu. W skrócie chodzi o to, by Taekwon-Do nigdy nie stało się dla nas jedynie nowoczesnym sportem, chociaż z całej tej nowoczesności chcemy (chętnie) korzystać i korzystamy.
Kultura duchowa (JUNGSHIN SOOYANG)
Pomijając samą kwestię różnic między Azjatami i Europejczykami można napisać prosto – jeśli nie poukładasz się wewnątrz, nie osiągniesz progresu w Taekwon-Do, a nawet nie zostaniesz w nim na długo. To Ty sam musisz zrozumieć po co tu jesteś, dlaczego akurat Taekwon-Do, a nie coś innego.
Poprzez kulturę duchową rozumiem dziś nie tylko rozwój charakteru równolegle z rozwojem fizycznym, ale także poukładanie sobie w głowie – dlaczego robię „jakieś tam układy”, kiedy istnieje tyle alternatywnych, typowych, skuteczniejszych „sportów walki”? Cz pokochałem Taekwon-Do jako całość? Gdy zrozumiem, wszystko będzie służyć mi w odpowiedni sposób, a ja sam stanę się czymś na zasadzie dzieła SZTUKI, nie tylko mięsem armatnim.
Od dawna wiadomo, że istnieje wiele skuteczniejszych metod nauki niż walki krokowe, ale praktykujemy je w Centurii – nie tylko dla sztuki, ale także dla kształtowania pokory, cierpliwości współczesnych adeptów. Robienie czegoś, co sprawia trudność i bywa nudnawe także uczy dzisiejsze dzieci tej tak zwanej kultury duchowej!
Podróże (YO HAENG)
„Podróże kształcą” – każdy zna to powiedzenie. Czym więcej wiesz o świecie i o historii swojego kraju, tym lepiej rozumiesz jak ważne są zasady Taekwon-Do. Podróżowanie i nauka idą w parze z trenowaniem sztuk walki, bo kształtują Cię jako człowieka, poszerzają horyzonty i pozwalają więcej zrozumieć.
Kształcą również te podróże związane z Taekwon-Do – obozy, seminaria, zawody sportowe. Czym więcej się otwierasz, tym więcej wiesz. Zamykanie się w jednej federacji również ogranicza – albo ktoś robi to dobrze, albo źle (niezależnie gdzie jest oficjalnie zrzeszony i co robi poza tym), polityka nas dzieli i w efekcie niszczy.
Wspinaczki górskie (DUNG SAN)
Wiele napisano o górze jako metaforze wyzwania, walki ze słabością, poczucia triumfu. Treningi w górach, podbiegi, lub zwykłe marsze prawie zawsze są wyzwaniem. Wyzwaniem tym cenniejszym, że podejmujemy je w otoczeniu pięknej natury.
Dlatego też jedziemy na letni obóz klubowy do Karpacza – nie tylko z powodu piękna gór, ale także w celu biegania po nich z dziećmi, trenowania na łonie natury. Osoba uprawiająca sztuki walki może traktować górę jako coś do zdobycia – zupełnie jak stopień, czy medal. Walka nad determinacją zwykle popłaca! Kto marudzi w górach, zwykle marudzi też podczas treningów.
Zimne prysznice i kąpiele (NAENGSOO MACHAL)
Zawsze robiły na mnie wrażenie pokazy Koreańczyków, głównie z Północy, przypominające nieco klimaty karate Kyokushin. Czy nie o to jednak chodzi, że sztuka walki ma być twarda, a ćwiczący powinni pokonywać swe ograniczenia?
Dzieciaki, ale nie tylko one – my również, podatni jesteśmy na zamykanie się w swojej „strefie komfortu”. Cieplutko, pełna micha, włączony ekran. Czasem trzeba odpocząć – fakt, ale czasem trzeba też zaprzeć się siebie i podjąć wyzwanie – choćby na siłę! Dlatego też biegamy z młodymi zawodnikami mimo zimy i nieprzyjemnego wiatru, mamy też za sobą doświadczenia z morsowaniem. Chodzi o przełamanie strachu, odsunięcie na bok towarzyszącego poczucia dyskomfortu.
Praca społeczna (SAHWE BONGSA)
Praca społeczna rodzi w nas wrażliwość na to co wokół i zwalcza agresję. Jako Centuria prowadziliśmy darmowe treningi w toruńskim Oratorium, ośrodku walki z uzależnieniami, Fundacji Arkadia, a także zorganizowaliśmy kilka zbiórek charytatywnych. Cały czas angażujemy się w pomoc zaprzyjaźnionemu z naszym klubem Antoniemu. Czasem angażujemy w pomoc podopiecznych – na przykład nasze dzieci pomagały trenerce w zajęciach z osobą chorą umysłowo (z Fundacji Arkadia). Tego typu doświadczenia z pewnością pomogą im być lepszymi ludźmi.
Praca społeczna pomaga zawodnikowi w niestaniu się zapatrzonym w siebie i w swój sukces egoistą, przypomina, że w życiu i samodoskonaleniu się chodzi o coś więcej niż tylko wyniki.
Etykieta (YE JOL)
W odróżnieniu od typowych sportów, sztuki walki mają to do siebie, że narzucają konkretną etykietę. Zbiór norm zachowania na Dojang (miejscu doskonalenia się, sali treningowej) i zwyczajów przekazywany jest z pokolenia na pokolenie i dotyczy każdego. Nie ważne kim jesteś prywatnie, musisz się dostosować, albo Taekwon-Do nie jest dla Ciebie.
Etykieta uczy pokory, a nie napinki – tak charakterystycznej dla dzisiejszych czasów. Jeśli do klubu trafia osoba zachowująca się agresywnie, na dzień dobry musi albo się uniżyć, albo zrezygnować. To prawdziwy skarb sztuk walki! W wulgarnym świecie zyskujemy kolejne miejsce (nie twierdzę, że jedyne – na szczęście), w którym nie można przeklinać, kłócić się, a ciężko trenując… można się wyciszyć.