Okiem trenera (37) – Droga. Przed seminarium z GM.
W najbliższy weekend nasza sala przy Szosie Chełmińskiej 53 będzie świadkiem pierwszego seminarium z Koreańczykiem od czasu wybuchu pandemii. Odwiedzi nas Wielki Mistrz (tytuł przysługujący od stopnia VIII dan) Cheolin Kang. Jest on nie tylko międzynarodowym sędzią poomsae (układy formalne), Dyrektorem Technicznym Polskiego Związku Taekwondo Olimpijskiego (PZTO), członkiem Komitetu Technicznego Kukkiwon (Światowej Kwatery Głównej Taekwondo), ale i desygnowanym specjalnie do Polski (Dispatch Master) reprezentantem Kukkiwon na nasz kraj. Liczba miejsc na seminarium ograniczona! Najbliższy czas upłynie zatem na zagłębianiu tradycyjnego Taekwondo z Korei Południowej, tym bardziej że 3 czerwca czekają nas Techniczne Mistrzostwa Polski. Zostawiając jednak na chwilę sport, zastanówmy się nad znaczeniem nazwy naszej sztuki walki.TAE oznacza stopę/kopnięcie, KWON pięść/uderzenie, a DO drogę. W Taekwondo WT nazwa „Taekwondo” pisana jest razem, bez kreski przed „do” (jak w Taekwon-do ITF).
Do jest synonimem chińskiego Tao. Chiński termin Dao (Tao) ma dwa znaczenia – pisze Antony Cummins w swoim „Podręczniku Yin-Yang”; są one powiązane, ale najważniejsze jest, aby zrozumieć, jaka występuje między nimi różnica. W swoim podstawowym znaczeniu Dao jest prawem wszechświata, na którym opiera się rzeczywistość istnienia. Nazywamy to „Drogą” przez wielkie „D”. Drugie znaczenie odnosi się do ścieżki, którą może obrać człowiek by żyć w zgodzie z Drogą, tak jak podążanie drogą herbaty, drogą kaligrafii, drogą wojownika i tak dalej (drogą stopy i pięści, czyli Taekwondo…). Tę drogę piszemy przez małe „d”.
Jeśli Do/do jest synonimem Tao, można powiedzieć o niej, że ciągle jest w ruchu. „Dziś mam takie podejście do Taekwondo, jutro perspektywa nieco się zmienia”. Obecnie może służyć spełnianiu moich ambicji sportowych, a za kilka lat relaksowi i rozruchowi po pracy stacjonarnej. Dziś priorytetem wyczyn, jutro zdrowie. Kiedyś byłeś na Dojang pięć razy w tygodniu, dzisiaj raz, lub odwrotnie, ale jesteś! Może bycie z tymi ludźmi uważasz za najważniejsze, a Taekwondo interesuje Cię w mniejszym stopniu (tym niemniej – musisz zaakceptować zasady)?
Młodych najczęściej interesuje walka, a staruszek cieszyć się może mocnym wykonywaniem układów formalnych, zastępujących mu fitness i pozostawiających go dalej na ścieżce Taekwondo. Można praktykować samoobronę w oparciu o techniki z poznanych form. Trenować innych. Otwierasz drzwi, a za nimi kolejne.
Podobnie samo Taekwondo ulega ciągłym zmianom. Czas płynie, dochodzi nowa wiedza, świeże spojrzenie, zmiany w przepisach. Głupie rzeczy odrzuca się na rzecz mądrych, czasem odwrotnie.
Wreszcie, za sprawą ćwiczeń fizycznych połączonych z ćwiczeniem mózgu (dyscyplina, odporność na stres itd.), dzięki uprawianiu sportu i sztuki, zmieniać się może/powinien uprawiający Taekwondo człowiek. Każdy ma nieco inną drogę w Taekwondo, bo różnimy się pod względem charakteru, predyspozycji, czy życiowej historii. Możemy się w nim przejrzeć, wyrazić.
Wszystko jest w ruchu, nigdy też nie osiągniemy ostatecznej satysfakcji, chyba że zdając sobie sprawę, że taki stan nie istnieje. Prawdziwym sensem jest sama droga.
Ciesz się z tu i teraz, chociaż są i będą takie momenty, gdy musisz odpocząć, chociażby od niełatwej Do do przebycia…