Okiem trenera (31) O treningach online i o tych co zniknęli

„Zabierajcie TAE KWON DO ze sobą” – jaka by nie była sytuacja (pandemia, wakacje, praca… tu pozdrawiam ćwiczącą w laboratorium i w fartuchu Dominikę od nas z klubu)! Niektórzy wmówili sobie, że skoro mamy czas pandemii, a mieszkają w bloku – nic nie da się zrobić ze swoim treningiem. Sam mieszkam w typowym, nieco zagraconym mieszkanku w bloku i większość treningów online Centurii, w większości biorę czynny udział, prowadzę z pokoju. Za każdym razem przenosimy z żoną stolik, krzesła, zwinięty jest dywan, a pod nogami biegają mi dwa psy. Robiłem w tych warunkach wytrzymałość, kopnięcia (w tym z wyskoku), szybkość reakcji, dystans, dzisiaj planuję samoobronę. Wszystko się da (jedno, czy dwa „przestrzenne ćwiczenia” można zrobić prowizorycznie), to kwestia chęci, wyobraźni, działania!

Nie chciałbym przez trzy miesiące leżeć na łóżku z telefonem, bądź oglądając Netflixa, czytać te wszystkie memy, słuchać informacji o wirusie i o tym jak jest źle… Wysiłek jest najlepszym sposobem na natłok negatywnych myśli i na odpoczęcie… od wypoczynku, albo pracy siedzącej. Zapominamy o kłopotach, męczymy się, inaczej się po treningu ogląda film, je kolację, słucha muzyki, uczy, śpi…

Różne gwiazdy mają dla nas w TV różne porady, ale Ty przecież masz wszystko to, co trzeba! Trenujesz TAE KWON DO, które zawiera w sobie tak wiele gałęzi (rozciąganie, wzmacnianie ciała, sztuka, sport wyczynowy, samoobrona…, itd.), że nie tyle może być, co JEST ono sensownym (uprawiasz jeden sport! Dalej się uczysz, dokształcasz, jesteś w grze, jesteś w ciągu, jesteś w trakcie…) pomysłem na przerwanie kwarantannowej rutyny…

Niektórzy wmówili sobie, że będą np. ćwiczyć tylko na domowej siłowni podczas pandemii, albo wykonywać jedynie ćwiczenia siłowe w swoim pokoju (by dobrze wyglądać w maseczce na plaży), a do TAE KWON DO wrócą po koronawirusie. To błąd, który może zniszczyć Waszą motywację, zajawkę. Wiemy, że świat nie będzie już taki sam, ale jaki będzie – nie jesteśmy w stanie zgadnąć. Niby jeszcze w maju mają wrócić zajęcia w małych grupkach na salach, co naszemu klubowi umożliwi wznowienie treningów, gdyż posiadamy swoją bazę. Ale czy to wejdzie, a jeśli wejdzie – na jak długo? Nie wiemy tego. Dlatego jeśli chcesz z powodzeniem iść jedną drogą, dalej uczyć się TAE KWON DO, to TY (!) musisz przystosować się do nowych warunków, a nie warunki do Ciebie.

Reasumując – to Ty/rodzic decydujesz, czy dajesz sobie szansę na to by PASJA ŻYŁA w Tobie, w Twoim sercu i ciele, czy pozwalasz jej wygasnąć, bo z TAE KWON DO jest jak z każdą inną miłością – zabija ją odległość, zabija ją czas rozłąki, zabija ją przebywanie daleko, zaniedbanie… Tak więc z żalem obserwuję jak część osób stąpa po „cienkim taekwondowym lodzie”, znikając z treningów online od marca i zwalając to na mieszkanie (już mówiłem jakie sam mam warunki… Jeśli chcecie je jeszcze raz zobaczyć, treningi online są o 16, 17 i 18:10… informacje i link na grupie), czy słaby zasięg Internetu (mimo, iż ich dzieci cały czas publikują swoje filmiki z jakichś głupot na Instagramie, co przecież nam się wyświetla…). Kochani – nie tędy droga i cieszy mnie, że jednak cały czas online trenuje spora, ale i stała grupa Centurian. Też nie lubię treningów online, ale umówmy się – LEPSZE ONE NIŻ NIC, dlatego prowadzę je z entuzjazmem. To ciągle moi ludzie, to ciągle nasze TAE KWON DO, to ciągle nasza – no właśnie – pasja?!  

Są osoby, które ćwiczą od marca online (prowadzimy trzy razy w tygodniu), a i tak narzekają, to na braki kondycyjne, to na blokady w biodrach. Oczywiście, że tak – mimo, że ćwiczymy, nic tak nie nakręca jak zasuwanie w grupie, zawody itd.! Ale co mają powiedzieć osoby, które od marca nie ćwiczyły ani razu, albo raz…? Jak dzisiaj wygląda Wasza dynamika, technika i inne? Po pięćdziesięciu pajacykach będziecie mieli zakwasy w łydkach… Niektórzy młodzi zawodnicy ćwiczący kilka lat może myślą, że forma jest dana raz na zawsze… przekonacie się w jakim jesteście błędzie. Za mnie przemówią Wasze mięśnie i płuca.

Są – oczywiście – nieobecności uzasadnione, więc proszę się nie obrażać. Na przykład trening pokrywa się z pracą, ale… i to można rozwiązać, np. jedna z Centurianek ogląda trening na żywo wracając z pracy, a potem robi go sama. Dlaczego? Bo Paulina pokochała TAE KWON DO, proste. Rozumiem też, kiedy sytuacji nie udźwigną małe dzieci, pięciolatków ciężko ogarnąć nawet na sali, a co jeszcze przed ekranem w ich własnym pokoju pełnym zabawek. Mimo to – wielu Centurian z grupy 3-5 lat łączy się online i dają radę! Tu ukłon w stronę rodziców, ale jeśli Twój pięciolatek nie rozumie treningów online, albo nie masz szans go przypilnować – nie przejmuj się tym tekstem i wróć, kiedy wrócą zajęcia na żywo.

Jeszcze raz – zabierajcie TAE KWON DO ze sobą! Czy jestem z Wami na treningu online, czy na sali, czy nad jeziorkiem, co jakiś czas pojawia się pozytywne natręctwo, by sobie poćwiczyć. To natręctwo oznacza, że pokochałeś to co robisz i tęsknisz za tym, gdy zbyt długo siedzisz na tyłku. Jeśli nie tęsknisz – masz kryzys, albo nie udało mi się jeszcze jako trenerowi tego w Tobie zaszczepić. A taki jest cel Centurii… Czas pandemii jest dobrym czasem żeby wybrzmiało to, co wielu powtarza od początku istnienia TAE KWON DO – ono nie jest wyłącznie wyczynowym sportem! Ono jest sztuką walki i sposobem na życie, trwającym obok wszystkich innych, normalnych, czynności, takich jak praca, szkoła, rodzina, oglądanie filmu, czy impreza…

Trwajcie w treningu, widzimy się online, a niedługo mam nadzieję na sali! Dziękuję wszystkim, którzy regularnie są online, bez wymówek! Daliście i dajecie mi siłę, by robić to dalej. Pozdrawiam również tych, którzy naprawdę nie mogą (np. mamy mamę młodego zawodnika-pielęgniarkę, siły i zdrowia!), a Ci którym się nie chce mają dzisiaj kolejną szansę podnieść się z kanapy…

Decydujecie sami, Centuria to tylko propozycja.

Dorzucam fotkę z treningu podczas przebywania w domku wujka Doroty na Mazurach. Wszystkie układy na pomoście, dookoła panowie łowiący rybki na swoich łódkach. Kiedy kolejni wchodzili na pomost, pytali: – Panie, bierą dzisiaj? – Nie wiem, ja ćwiczę sobie. Oni mi o rybkach, ja im o TAE KWON DO, jakiś przepływ pozytywnej energii w tym wszystkim, uśmiech, natura… Oni mają swoje rybki, ja mam swoje TAE KWON DO… I o to w tym wszystkim chodzi, no nie…?