Okiem trenera (12) Po owocach ich poznacie!

Wszyscy wiemy, że WTF powstał w opozycji do ITF-u i że odsłon konfliktu nie było końca. Najmłodsze pokolenie instruktorów może się o nim więcej dowiedzieć np. ze specjalistycznego pisma PZTKD wydawanego w latach 90’ w Polsce („Taekwon-Do!”, m.in. numer 3 z 1995 r.). Słowa generała – twórcy Taekwon-Do ITF są jednoznaczne, twierdził on m.in., że WTF powinien raczej używać nazwy karate (odsyłam do pierwszego numeru wspomnianego magazynu, gdzie zadano gen. Choi’owi 50 pytań).

Mocnych słów było wiele, podobnie jak innych kontrowersji i prób dojścia do porozumienia (zawsze istnieli przeciwnicy i entuzjaści, a raczej marzyciele, bo ITF i WTF zaczęło różnić się tak bardzo, że nie wyobrażam sobie jakby miało wyglądać „zjednoczenie”). Opierane na nauce układy generała są całkowicie inne od poomsae, które nigdy nie były traktowane nawet w połowie tak poważnie jak tul ITF-u.

Kontrowersje towarzyszyły powstaniu WTF-u, kontrowersje towarzyszyły wejściu Taekwondo na Olimpiadę (Sydney 2000). Ba! Kontrowersje pojawiły się także wewnątrz ITF-u, jeszcze za życia generała. Długo by opowiadać o powodach zamieszania, ale do dziś jest ono ogromne, powodując że szary człowiek może pogubić się w tym ile jest federacji uprawiających ITF. ITF wiedeński, tzw. północnokoreański, istnieje ITF Union i inne. Jedni idą za synem generała, jeszcze inni od niego odeszli i nie mają o Choi Jung Hwa najlepszego zdania.

A teraz pytanie – na ile interesuje to osobę, która po prostu chce trenować? Oczywiście – należy dbać o jakość stylu, dlatego polityka była, jest i będzie potrzebna, lecz przywołując kultową scenę z „Dnia świra”, nie możemy dać się zwariować!

Działaczy jest garstka, entuzjastów miliony! Strzelam, że większość osób chce się trenowaniem po prostu cieszyć. Nie będzie miało dla nich znaczenia kto się o co kłócił w MKOL-u, lecz czy zajęcia dają im radość/rozwój. Dla mnie też nie jest wszystko jedno! Bardziej niż na federację polecam jednak patrzeć na jakość zajęć, na zaangażowanie instruktora i jego miłość do sztuki walki – to jest kluczowe! Osobiście jestem za kultywowaniem tradycji z jednoczesnym szukaniem powiewu świeżości gdzie się tylko da.

Jeśli dziecko dostaje kolorowy pas za darmo, lub pół-darmo, po to by miało dobre samopoczucie i „zostało z nami” – warto zastanowić się, czy „bezstresowe trenowanie” jest właściwym kierunkiem do rozwijania wojowniczych cech. Podobnie jak bezstresowe wychowanie w rodzinie niesie to za sobą wykrzywione pojęcie o zasadach jakie rządzą tym światem (w naszym wypadku światem sztuk walki). W każdej federacji mogę zrobić z treningu komedię, a ze sztuki walki pusty biznes marnujący czas ludzi. Tak – wielu rodziców jest dziś oszukiwanych.

Inną sprawą jest różnica między stylami. WTF był jaki był, ale burza już dawno ucichła, a Taekwondo Olimpijskie poszło swoją, bardzo specyficzną ścieżką, znalazło swoją tożsamość i miejsce na mapie. Z jednej strony „szermierka na nogi”, którą oglądamy na zawodach sportowych, z drugiej coraz częściej słyszy się, że mistrzowie WTF-u (może jeszcze nie w Polsce) poświęcają coraz więcej uwagi samoobronie (coraz więcej filmików trafia do Internetu), walczy się o to, by układy formalne (poomsae) miały coraz większe znaczenie. Faktycznie wielu zawodników WTF-u poszło w kierunku specjalizacji (walka sportowa), ale wbrew prognozom z minionego wieku, szuka się także tej pozostałej strony! Kto wie jak będzie wyglądał WTF za 20 lat?

Poza tym, jeśli po owocach mamy ich poznać – proszę zobaczyć jak kopią najlepsi zawodnicy WTF-u! Jakby nie mieli bioder, a ich slajd jest perfekcyjny! Już korzystają z ich metod kolejni „new schoolowcy” – zawodnicy pointfightingu, widziałem materiały, kiedy zapraszali do siebie m.in. Jade Jones, mistrzynię olimpijską i mieszali jej ćwiczenia kopnięć z rękoma znanymi nam m.in. z walk sportowych ITF. Tak właśnie jakość bywa wynikiem nowoczesności. Jade Jones u kickboxerów:

Świat się zmienia i zmieni się, czy tego chcemy czy nie. Dbajmy o jakość, zamiast tracić jedyne życie na czerwienienie się ze złości z tego tylko powodu, że ktoś ma inne zdanie i ścieżki.

Oczywiście – dbajmy o wszystkie gałęzie, od walki sportowej po układy, bo młodość nie jest wieczna (chociaż jak pokazuje chociażby Grand Master Kim Ung Lan – może być jeśli się ćwiczy, a nie tylko politykuje):