1.06.2024 Baba Jaga Cup/towarzyski. Ostrowiec Św.

Do Ostrowca Świętokrzyskiego, na kolejny w ostatnim czasie turniej towarzyski, zdecydowało się pojechać piętnastu młodych zawodników oraz, po raz pierwszy, dwójka naszych licencjonowanych sędziów – Tymon Szałwiński oraz Janek Nowakowski. Zdobyliśmy 4 złote, 6 srebrnych i 4 brązowe medale, a więc dzieci wróciły z 14 krążkami. Najważniejsze na takich turniejach jest jednak kolekcjonowanie doświadczeń, bo tylko one później owocują na Pucharach itd., wprowadzanie elementów z treningów w warunki turnieju. 13 medali zdobyliśmy w walkach, a pierwsze miejsce w sprawnościówkach wywalczyło jedyne „dziecko” obecne na turnieju, Olek. Drużynowo Centuria pierwsza w walkach w kategorii kadet.

Towarzyski „Baba Jaga Cup”, rozgrywany w Dzień Dziecka, miał zgromadzić ok. 250-300 zawodników, nie tylko z Polski – obecna była między innymi ekipa ze słowackiej Sniny. Dziękujemy wszystkim za rywalizację, a organizatorom za fajne zawody i – jak zwykle – pamiątkowe koszulki. Od siebie dzięki dla rodziców za transport i pomoc.

WALKA SPORTOWA:

Mariia Tarapat (kadet) – złoto.
Paula Górska (kadet) – złoto.
Amelia Surmiak (kadet) – złoto.
Dominika Lipińska (kadet) – srebro.
Marta Korzestańska (kadet) – brąz.
Maja Sadowska (kadet) – brąz.
Nadia Pawlewicz (młodzik) – srebro.
Bianka Zielińska (młodzik) – srebro.
Aleksander Kentzer-Rudzki (młodzik) – srebro.
Róża Drosd (młodzik) – srebro.
Julia Kalczyńska (młodzik) – brąz.
Mischele Khash-Erdene (młodzik) – brąz.
Aleksander Khash-Erdene (dziecko) – srebro.

KONKURENCJE SPRAWNOŚCIOWE (rozgrywane dla kategorii dzieci):

Aleksander Khash-Erdene (dziecko) – złoto.

Centurię reprezentowali także Ksawery Śliwicki (młodzik) oraz Witold Dobkiewicz (młodzik).

Mariia Tarapat (kadet) – złoto. Nareszcie! Mariia dawno nie wygrała walki, ale do Ostrowca przyjechała zmotywowana i nie zmienił tego nawet fakt, że w pierwszej walce naprzeciw wyszła rywalka z mitycznym czarnym pasem (jakby to pas walczył…). Było mocniej, pewniej i mimo że walka finałowa przyniosła więcej błędów niż półfinałowa (Mariia nadal w pełni nie korzysta z super warunków fizycznych), była ostatecznie wygrana i Mariia mogła cieszyć się ze złota, które było jej bardzo potrzebne. A może tak Puchar Świata w Warszawie…?
Paula Górska (kadet) – złoto. Paula pewnie wygrała dość spokojną drabinkę i po raz kolejny sięgnęła po złoto. Najważniejsze, że wprowadza nowe techniki. Zdawać egzaminy, bo na Puchary Świata nie wpuszczają z zielonym.
Amelia Surmiak (kadet) – złoto. Amelia wróciła do walk po przerwie, a w Ostrowcu trafiła jej się malutka „drabinka”, miała tylko finał, który pewnie wygrała. Czekam na Puchary Polski i eliminację na Mistrzostwa Polski! Teraz Amelka skupia się na poomsae, Białymstoku i egzaminie.
Dominika Lipińska (kadet) – srebro. Dominika próbowała, ale nie poszło w walce finałowej. Więcej (sportowej) agresji i siły, poczynając od treningów.
Marta Korzestańska (kadet) – brąz. Maja Sadowska (kadet) – brąz. Na Martę i Maję zawsze można liczyć, że będą walczyły i próbowały. Maja tym razem była o włos od oczekiwanej wygranej. Szkoda. Marta, po ostatnim złocie na Wesołku, tym razem w plecy. Dziewczyny muszą włożyć więcej siły w swoje techniki i na zawsze porzucić tryb slow motion.
Nadia Pawlewicz (młodzik) – srebro. Nadia wygrała walki, a w finale spotkała się z o głowę wyższą przeciwniczką. Mimo to, skradła serca publiczności, bo do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż trzy rundy, a w finałowej nasz kurczak walczył do końca. Super turniej, ale jest sporo roboty.
Bianka Zielińska (młodzik) – srebro. Pierwsza zaliczona elektroniką obrotówka wsadzona przez kurczaki należy do Bianki! Nasza zawodniczka wygrała walkę, niestety ulegając w finale. Podobnie jak inni młodzi, musi mocniej zainspirować się starszymi kolegami i koleżankami z Zawodniczej i starać się przyspieszyć, trenować to co nie wychodzi, a będzie niezbędne.
Aleksander Kentzer-Rudzki (młodzik) – srebro. Alek debiutował w walkach młodzika. Poszło mu bardzo dobrze, walczył ładnie. Przy zmianie kategorii pojawiają się nowe pojęcia, jak bloki na głowę, kontrola dystansu itd., które trzeba wprowadzić, bo finał był już przegrany. To jednak dobrze, że kurczaki trafiały w finałach na wymagające osoby, bo będą dłużej pamiętać, że jest jeszcze masa roboty i tak naprawdę są na starcie.
Róża Drosd (młodzik) – srebro. Czwarte srebro w młodziku wywalczyła Róża Drosd. Najważniejsze, że po Ostrowcu ma za sobą wygrane walki w młodziku. Następnie przegrała finał, ale to nieważne – tak się zbiera doświadczenie. Wszystkie kurczaki: Róża, Alek, Bianka, Nadia – duże serce do walki.
Julia Kalczyńska (młodzik) – brąz. Julce fajnie szła walka, ale po pierwszym ciosie w głowę została doliczona do dziesięciu i przegrała przez techniczny nokaut. Szkoda, bo walcząc w Taekwondo Olimpijskim nie powinno Was dziwić, że ktoś kopie i trafia (dlatego na sparingach macie się lać, a nie uprawiać taniec towarzyski). Najważniejsze żeby Julka sama miała poczucie, że szkoda tej walki – wtedy następnym razem nie da się doliczyć. Tak też zdobywa się doświadczenie, długimi (czasowo-wyjazd) i bolesnymi (na pewno nie bezstresowymi) przemyśleniami.
Mischele Khash-Erdene (młodzik) – brąz. Misia zmaga się z dużym stresem, rozpoczynając treningi z Zawodniczą (dwa tygodnie) oraz walcząc. Ma spory potencjał, w który z jakiegoś powodu średnio wierzy. Gdy dojdzie do takiego momentu, że na treningach uczy się Taekwondo, a nie głównie walczy ze stresem, wtedy zacznie się rodzić coś fajnego, coś co Misia z pewnością w sobie nosi. W tym przypadku, ale i w kilku innych, mniej rozkminiania, więcej roboty i wydarzeń.
Aleksander Khash-Erdene (dziecko) – srebro. Olek prócz sprawnościówek także walczył i wywalczył srebrny medal! Te walki siedmiolatków również skradły serca publiczności, a Olek szczególnie (krzyczenia ze środka maty: „trenerze, zrobię kilka kiwek” nikt mi nie zabierze). Poziomu taktyki mogliby mu pozazdrościć starsi nawet o dwa lata koledzy! Finałowa walka ze Słowakiem nieco przekombinowana i przegrywamy w trzeciej, finałowej rundzie, ale medal nie ma tu żadnego znaczenia, więc „kiwki” nie zostały zhejtowane, oni mają się w ten sposób bawić! Liczy się walka na elektronice, w atmosferze zawodów, na drugim końcu Polski! A kiedy tak młoda osoba walczy slajdem, w kontrze…, czy mylę się, że to materiał na kolejnego Mistrza Polski? Tylko praca i wytrwałość.
Witold Dobkiewicz (młodzik) – bez medalu. Ciężki debiut Witolda w młodziku i pewna przegrana. Jednak ze swojej grupy jako jeden z niewielu zapisał się na zawody i odważył sprawdzić jak to jest. Reszta nadal w strefie komfortu. Z tej perspektywy wygrałeś Witek, pojechałeś powalczyć z własnym stresem. Teraz pomyśl (ile razy ćwiczysz, jak ćwiczysz, z kim ćwiczysz itd.), co robić żeby być godnym przeciwnikiem dla swojego rywala. Jak zwykle na treningach znajdziesz sporo podpowiedzi…
Ksawery – osobny temat, nie chcę tu poruszać.